Pójdę w lasy, żebym jej znowu szukał
z ciszą rzeki, żebym o niej spokojnie marzył
i póki księżyc świeci, będę patrzył na gwiazdy
żebym ją spotkał, szczęśliwą i odległą
aha, aha, aha
Nazywałem ją Emili
w mój sen wszła jak w swój dom
przez nią, dzień zamienił się w noc
i piosenki wszystkie zwariowały przez nią
jak deszcze wiosenne
Nazywałem ją Emili
w dniach kiedy kochaliśmy się my
od wiosny do późnej jesieni
przez nią, przez nią straciłem wszystko
nawet i dobrych przyjaciół
Nazywałem ją Emili