Za oknami wiatr zawodzi i żałośnie łka
Jesień w smutku trwa
I na skrzypcach gra
W labiryncie cichych marzeń lecą myśli w dal
Mgła spowiła mój bezbrzeżny żal
Zniknęły już słoneczne dni
Młodości śmiech osnuły łzy
Na zawsze umknął hen
Promienny szczęścia dzień
Miłości świętej sen
Wspomnienia me, to serca zgon
To złota baśń, pisana krwią
Lecz tych szalonych słów
I tęczy barwnych snów
Nie znajdę w świecie znów
I lecą dni w rozterce
Smutne, szare dni
Zgubiłem niegdyś serce
I tak źle, i ciężko mi
Zniknęły już słoneczne dni
Młodości śmiech osnuły łzy
Zgubiłem własne ja
I jesień w smutku trwa
Nad losem mojem łka