Nie tyle dotykają mnie słowa
Ile wymyślność ich nienawiści
Nie dotykają mnie nawet piekielne deszcze
Słów bez miłości
Powiedzieliśmy sobie; będzie łatwiej
Kiedy każde znajdzie swój spokój
Im więcej staram się z innym
Tym bardziej brakuje mi Ciebie
Kiedy całuję innego, brakuje mi Ciebie
Tak się osądzam, bez litości (miłosierdzia)
Jeśli mężczyzna ma tysiące kobiet
Nie może uciec od wspomnień
Tylko jedną nosisz zawsze głębiej w sercu
I kiedy zamiast ziemią, zechcesz być skałą
Pozostań chłodny (obojętny) ale wiedz
Że nie wiesz o jej szczęściu, o jej kłopotach
Na moje nieszczęście
Powiedzieliśmy sobie; będzie łatwiej
Kiedy każde znajdzie swój spokój
Im więcej staram się z innym
Tym bardziej brakuje mi Ciebie
Kiedy całuję innego, brakuje mi Ciebie
Tak się osądzam, bez miłości
I kiedy zamiast ziemią, zechcesz być skałą
Pozostań chłodny (obojętny) ale wiedz
Że nie wiesz o jej szczęściu, o jej kłopotach
Na moje nieszczęście
Skała jest chłodna, a ziemia to ja
Zgniły pył bez Twojego dotyku
Skała jest chłodna, a ziemia to ja
Zgniły pył bez Twojego dotyku
Skała jest chłodna, a ziemia to ja
Zgniły pył bez Twojego dotyku