Mówią, że nie mogą ryzykować,
Bo mają dom,
A w domu płonie światło.
I nie wiem, kto z nas ma rację,
Na ulicy czeka mnie deszcz,
Na nich czeka w domu obiad.
Zamknij za mną drzwi.
Odchodzę.
I jeśli znudzi ci się nagle twoje łagodne światło,
Znajdziesz miejsce u nas,
Deszczu starczy dla wszystkich.
Popatrz na zegarek, popatrz na portret na ścianie,
Posłuchaj – tam, za oknem,
Usłyszysz nasz śmiech.
Zamknij za mną drzwi.
Odchodzę.