Nadal czekam na Twój gest
Na zielone światło Twe
Bo Ty rozstawiasz mnie na planszy
Ty wybierasz grę
Znowu spadam, tracę moc
Gdybym chciał powiedzieć: Dość!
To nie wystarczy mi odwagi, bo...
To za daleko już chyba zaszło
Nie da się zasnąć, kiedy zmysły wciąż wołają: Proszę, wróć!
Cieniem nadziei zwodzisz mnie zawsze
Gdy ja nie umiem odejść i zapomnieć już
Zabijasz mnie każdego dnia
Słodkim złudzeniem rysujesz nas
Zabijasz prawdę, a może nie zgadnę
Zamknięty w klatce cudownych kłamstw
Silnej woli szukam, by przerwać tę pajęczą sieć
Skasować wszystkie twarde dyski, pełne Twoich zdjęć
Namiętności w sobie skryć i rozumem czytać Cię
Może wtedy miałbym siłę, by powiedzieć: Nie!
To za daleko już chyba zaszło
Nie da się zasnąć, kiedy zmysły wciąż wołają: Proszę, wróć!
Cieniem nadziei zwodzisz mnie zawsze
Gdy ja nie umiem odejść i zapomnieć już
Zabijasz mnie każdego dnia
Słodkim złudzeniem rysujesz nas
Zabijasz prawdę, a może nie zgadnę
Zamknięty w klatce cudownych kłamstw
Zabijasz mnie
Zabijasz prawdę
Zabijasz mnie każdego dnia
Słodkim złudzeniem rysujesz nas
Zabijasz prawdę, a może nie zgadnę
Zamknięty w klatce cudownych kłamstw
Zabijasz mnie
Zabijasz prawdę
Zabijasz prawdę, a może nie zgadnę
Zamknięty w klatce cudownych kłamstw