Kiedy mój brat wraca do domu
Z odległego jasnego świata
W oku lśni mu cień starości
A on ma tylko lat trzydzieści
Matka zawsze pyta o wszystko
A on jakby coś ukrywał
Za każdym razem mniej mówi
Mniej mówi, więcej pije
Dlaczego kłamią nam w twarz
Płacze nasza ziemia
Dlaczego, kiedy świt wstanie
Mój brat znów w świat rusza
U nas nigdy nic nowego
A brat stale powtarza to samo
Widzisz, mówi, wszystko to
Bożą ręką nakreślone
Każde słowo rani jego serce
Spojrzy na mnie, głowę spuści
Za każdym razem ciężej odejść
A łatwiej łzę uronić
Dlaczego kłamią nam w twarz
Płacze nasza ziemia
Dlaczego, kiedy świt wstanie
Mój brat znów w świat rusza
Niech nam źródło nie wyschnie
Niech się dom nie zawali
Niech się łódź nie zatopi
Dopóki nasze pole innym rodzi
Modlę się każdego dnia
By jasna północna gwiazda
Pokazywała w nocy drogę
Aby nie zbłądzili ci, które podróżują
Ci którzy odeszli, niech pamiętają
Swój dom