W dni takie jak dziś, gdy muszę zmuszać siebie do uśmiechu
Wszystko to wydaje się wtedy zbyt przytłaczające
To wszystko jedynie wyniszcza mnie bardziej
Wszystkie te ostre słowa rzucone na mnie
Ile ich jeszcze przybędzie w tak krótkim czasie?
Usłyszałam już wystarczająco
Opisów, którymi tak naprawdę nie jestem
Nawet jeśli czas ciągle upływa
ja nigdy się tak naprawdę nie zmieniłam
Po raz kolejny przechodzę po tej drodze, o której niegdyś marzyłam
za tamtych dni
gdy każdego dnia trenowałam, by być idealna
Wygląda na to, że tak naprawdę nigdy nie opuściłam tamtego miejsca
Ale nigdy tego nie zrozumiesz
Jeżeli nigdy nie spróbujesz mego życia
Nigdy się nie dowiesz
Jak bardzo to wszystko jest zaplątane
Ponieważ wszyscy widzą jedynie to, co pragną widzieć
Łatwiej jest im mnie oceniać, niż uwierzyć
Te uczucia, które popchnęłam jak najdalej potrafiłam
czasami, gdy się łamie, ponownie daje im mnie rozerwać
Lecz im dłużej to się dzieje tym mocniej ja błyszczę
Wiesz, że nigdy nie uda im się mnie pozbyć
Niedzielna noc
Gdy byłam skryta w swym łóżku
Gdy byłam pozbawiona wszelkich myśli
Zastanawiając się, co gdybym spróbowała zacząć udawać
Nie wiem sama kim właściwie jestem
Lecz obawiam się tej mnie
która nie zrobi niczego bez uprzedniego potwierdzenia zgody przez kogoś
Im bardziej te światło zaczyna na mnie lśnić
tym mój cień wydłuża się coraz to bardziej
Jeśli któregoś dnia stanie się zbyt jasne
to czy dam radę ujrzeć co jest przede mną?
Nawet jeśli czas ciągle upływa
ja nigdy się tak naprawdę nie zmieniłam
Po raz kolejny przechodzę po tej drodze, o której niegdyś marzyłam
za tamtych dni
gdy każdego dnia trenowałam, by być idealna
Wygląda na to, że tak naprawdę nigdy nie opuściłam tamtego miejsca
Ale nigdy tego nie zrozumiesz
Jeżeli nigdy nie spróbujesz mego życia
Nigdy się nie dowiesz
Jak bardzo to wszystko jest zaplątane
Ponieważ wszyscy widzą jedynie to, co pragną widzieć
Łatwiej jest im mnie oceniać, niż uwierzyć
Te uczucia, które popchnęłam jak najdalej potrafiłam
czasami, gdy się łamie, ponownie daje im mnie rozerwać
Lecz im dłużej to się dzieje tym mocniej ja błyszczę
Wiesz, że nigdy nie uda im się mnie pozbyć
Nie, nie mogę pozwolić sobie dać się poddać
Chociaż wiem, nawet jak przestane patrzeć w dół, i tak nie wzlecę
Jednak spójrz na niebo, za tymi chmurami
nie jest tam ładnie?
Ja, którą sama narysowałam, rozrywam ją na strzępki za jednym zamachem
Bym mogła uwolnić się od niej i być w stanie l śmiać się z ulgą
Nareszcie jestem w stanie się z nią zmierzyć
Będę trzymać wszystko w pamięci, więc zawsze będzie dobrze
Aż wszystkie moje pąki nareszcie będą mogły zakwitnąć
Zaczekam na te chwilę
Ale nigdy tego nie zrozumiesz
Jeżeli nigdy nie spróbujesz mego życia
Nigdy się nie dowiesz
Jak bardzo to wszystko jest zaplątane
Ponieważ wszyscy widzą jedynie to, co pragną widzieć
Łatwiej jest im mnie oceniać, niż uwierzyć
Te uczucia, które popchnęłam jak najdalej potrafiłam
czasami, gdy się łamie, ponownie daje im mnie rozerwać
Lecz im dłużej to się dzieje tym mocniej ja błyszczę
Wiesz, że nigdy nie uda im się mnie pozbyć