Burze z mego wnętrza i z zewnątrz
Obaliły ściany domu.
A Ty z mego wnętrza wypłynęłaś rozproszona
I wróciłaś zmęczona i milcząca.
Jeszcze niegdyś, gdy byłem dzieckiem,
Załamywałaś się wewnątrz mnie.
Czasami Twój, innym razem
Z Twego piękna ustępowałem obcym.
Nie będę prosił o nic,
Nie potrzebujesz udowadniać mi niczego.
Zdejm szminkę z warg,
Pył dróg zmyj ze swych stóp.
Bądź mi bliską i pamiętającą,
Bądź mi specjalną tylko dla mnie .
Bądź mi siostrą poświęconą,
Bądź pocieszoną bosonogą.
Kto to ta wschodząca,
Piękna jak księżyc.