Okej
Smutny sen pokazuje telewizor
Ludzie patrzą w oczy sobie, ale się nie widzą
Nie, nie, nie, nie
Nie, nie, nie, nie
Smutny chłopak w ortalionie chciałby milion
Afe w jednom roku wciągnął nozdrzem pare kilo
Nie, nie, nie, nie
To nie tak się robi pieniądz, smyku
Smutna sprawa, bo w kieszeni nosi kastet
Nie kupuje alko w barze, bo ma własne
Nie, nie, nie, nie
Nie, nie, nie, nie, nie
Widzi kogoś, kto już nie chce życia w masce
Jak mu nie wpierdoli dzisiaj, to nie zaśnie
(To nie zaśnie)
Chłopaki się biją, oni walczą o coś
Biorą kokainę, potem tańczą nocą
Potem tańczą
Chłopaki się biją, oni walczą o coś
Biorą kokainę, potem tańczą nocą
Znowu tańczą
Chcesz być inny, to pocierpisz
Będzie wpierdol, bo Warszawa to nie Berlin
Oni chcieli być potrzebni
Teraz mają swe powody i są wściekli
Chcesz być inny, to pocierpisz
Będzie wpierdol, bo Warszawa to nie Berlin, nie
Oni chcieli być potrzebni
Teraz mają swe powody i są wściekli
Głowa, mają te sreberka
Stówa jeździ po pasemkach
Kolorowy jak 6ix9ine, stop
Wydali chuligani tej cash'y znów
(True-trueschool mood)
Duża pasja w moim domu, gdzie tylko chleb i ser
Mam nadzieję, że ten wers na Narodowym przewinę
Ciągle, ciągle ginę, THC w mojej żyle
Mokry dres, młoda krew, ale ponoć nie zabiłem cię, nie
Sine pręty na ciele, zimne ręce na kierę
Słyszysz syreny? Nie zaglądam do lusterek
Mała, wszystko robię dla ciebie
Może te łzy nie dolecą do ludzi
Może ona mu wybaczy, może ona tu wróci
Może ona go zobaczy, może ona się skusi
Może te łzy nie dolecą do ludzi
Może ona mu wybaczy, może ona tu wróci
Może ona go zobaczy, może ona się skusi
Chłopaki się biją, oni walczą o coś
Biorą kokainę, potem tańczą nocą
Potem tańczą
Chłopaki się biją, oni walczą o coś
Biorą kokainę, potem tańczą nocą
Znowu tańczą
Jeszcze raz
Chcesz być inny, to pocierpisz
Będzie wpierdol, bo Warszawa to nie Berlin
Oni chcieli być potrzebni
Teraz mają swe powody i są wściekli
Chcesz być inny, to pocierpisz
Będzie wpierdol, bo Warszawa to nie Berlin, nie
Oni chcieli być potrzebni
Teraz mają swe powody i są wściekli