Odżibwejska1 legenda wciąż krąży w okolicach
Jeziora Górnego2 zwanego przez nich Gitche Gumee.
Mówią, że jezioro zawsze jest głodne ofiar3,
gdy listopadowe niebo staje się złowieszcze.
Z ładunkiem rud żelaza o 26 tysięcy ton przewyższającym
wagę samej jednostki Edmund Fitzgerald4,
ten znakomity statek był łakomym kąskiem,
gdy wcześnie nadeszły listopadowe wichury.
Statek był dumą Amerykanów;
wracał z jednej z hut w Wisconsin5.
Jako masowiec, był potężniejszy od większości statków,
a kierował nim dzielny kapitan i doświadczona załoga.
Po podpisaniu umów z kilkoma stalowniami,
z pełnym ładunkiem ruszyli do Cleveland6.
Później w nocy, gdy rozległ się dzwon pokładowy,
czy poczuli powiew północnego wiatru?
Wiatr wśród lin wydawał złowróżbny dźwięk,
gdy fala wdarła się przez reling
i każdy z mężczyzn, łącznie z kapitanem, wiedział,
że to listopadowa wiedźma przyszła na rabunek.
Świt nadszedł późno, a śniadanie musiało poczekać,
gdy szalała listopadowa wichura.
W popołudnie spadł marznący deszcz,
spotykając się z huraganowym wiatrem z zachodu.
Gdy nadszedł czas kolacji, stary kuk7 wyszedł na pokład,
mówiąc: „Panowie, jest zbyt niespokojnie, by dać wam jeść”.
O siódmej wieczorem rozszczelnił się główny luk.
Powiedział8: „Panowie, fajnie mi z wami było”.
Kapitan zatelegrafował, że wdziera się woda
i statek wraz z załogą są w niebezpieczeństwie,
a później tej nocy, gdy znikły jego światła,
statek Edmund Fitzgerald poszedł na dno.
Czy ktoś wie, jakimi ścieżkami chadza miłość Boga,
gdy fale zmieniają minuty w godziny?
Wszyscy ratownicy twierdzili, że dotarliby do Whitefish Bay9,
gdyby udało im się przepłynąć piętnaście mil więcej.
Być może statek się przełamał lub przewrócił do góry dnem,
lub poszedł dziobem ostro w dół i nabrał wody.
Wszystko, co zostało, to twarze i imiona
żon, synów i córek.
Jezioro Huron10 toczy fale, Górne śpiewa
w pokojach swej lodowatej rezydencji.
Stare Michigan11 paruje jak sny młodego mężczyzny;
wyspy i zatoki to raj dla sportowców.
A dalej w dół jezioro Ontario12
zbiera to, co mu wysyła jezioro Erie13,
a żelazne łodzie pływają, jak to wiedzą wszyscy marynarze,
wśród niesławnych listopadowych wichur.
Modlono się w Detroit14 w zatęchłym wnętrzu
Katedry Marynarzy15.
Dzwon kościelny wybił dwadzieścia dziewięć razy
ku pamięci każdego członka załogi Edmund Fitzgerald.
Odżibwejska legenda wciąż krąży w okolicach
Jeziora Górnego zwanego przez nich Gitche Gumee.
Mówią, że jezioro zawsze jest głodne ofiar,
gdy wcześnie nadchodzą listopadowe wichury.
1. https://pl.wikipedia.org/wiki/Odżibwejowie2. https://pl.wikipedia.org/wiki/Jezioro_Górne3. dosł. "...nigdy nie rezygnuje ze swych zmarłych4. https://pl.wikipedia.org/wiki/SS_Edmund_Fitzgerald5. https://pl.wikipedia.org/wiki/Wisconsin6. https://pl.wikipedia.org/wiki/Cleveland7. kucharz okrętowy8. nie jest jasne, kto powiedział - czy w dalszym ciągu chodzi o kucharza, czy może o kapitana9. duża zatoka na wschodnim krańcu Jeziora Górnego między Michigan w USA i Ontario w Kanadzie10. https://pl.wikipedia.org/wiki/Huron_(jezioro)11. https://pl.wikipedia.org/wiki/Michigan_(jezioro)12. https://pl.wikipedia.org/wiki/Ontario_(jezioro)13. https://pl.wikipedia.org/wiki/Erie_(jezioro)14. https://pl.wikipedia.org/wiki/Detroit15. chodzi o Mariners’ Church w Detroit