Samotnie sobie idę przez góry hrabstwa Kerry,
A tu kapitan Farrell pieniądze - widzę - zbiera,
Więc sięgam po pistolet, a później po broń białą:
"Wyskakuj z tego, bratku, lub się nie wymkniesz cało!"
Dzwonku, dzwoń, dzwonku, dzwoń, dzwonku, dzwoń,
Dla taty starczy też,
Dla taty starczy też,
Jest whiskey cały dzban.
Zabrałem całą forsę, a piękny to był grosik,
Przyniosłem ją do domu, do mojej słodkiej Gosi.
Ta mi przysięga miłość i że mnie nie opuści,
A niech ją diabli wezmą, nabrała mnie, a juści!
Dzwonku, dzwoń, dzwonku, dzwoń, dzwonku, dzwoń,
Dla taty starczy też,
Dla taty starczy też,
Jest whiskey cały dzban.
Pijany i zmęczony w jej izbie wnet się kładę,
Pieniądze mam ze sobą, nie przeczuwałem zdrady,
O szóstej albo siódmej w drzwiach nagle staje Farrell,
Piorunem chwytam spluwy i jak go nie rozwalę.
Dzwonku, dzwoń, dzwonku, dzwoń, dzwonku, dzwoń,
Dla taty starczy też,
Dla taty starczy też,
Jest whiskey cały dzban.
Niektórzy lubią strzelać, a inni łowić ryby,
Znów inni słyszeć działa, a niech drżą w oknach szyby,
Ja lubię spać, szczególnie w ramionach mojej drogiej,
Lecz oto tkwię w więzieniu, a kula tkwi u nogi.
Dzwonku, dzwoń, dzwonku, dzwoń, dzwonku, dzwoń,
Dla taty starczy też,
Dla taty starczy też,
Jest whiskey cały dzban.