Siódma rano, początek zwyczajnej, porannej rutyny
Zaczynam obowiązki od zamiatania, aż podłoga będzie czysta
Polerowanie, woskowanie, później pranie, mycie podłóg
Zamiatanie jeszcze drugi raz, a po tym jest już siódma piętnaście
Więc przeczytam książkę, albo dwie lub trzy
Dodam kilka nowych obrazów do mojej galerii
Pogram na gitarze i porobię na drutach, pogotuje i jak zawsze
Będę się zastanawiać, kiedy moje życie się rozpocznie
Wciąż się zastanawiam i zastanawiam i zastanawiam i zastanawiam
Kiedy moje życie się wreszcie rozpocznie?
Jutrzejszej nocy na niebie pojawią się światła
Tak samo jak co roku, w dniu moich urodzin
Jak to jest być tam, gdzie one błyszczą?
Teraz, gdy jestem starsza
Może mama pozwoli mi tam pójść...