No to za nas!
Jeszcze jeden toast,
a potem zapłacimy rachunek.
Każde z nas
głęboko w sobie
czuje chłód jesieni.
Ty i ja
to wędrowne ptaki;
lecimy instynktownie,
gdy kończy się lato,
a czarne chmury skrywają słońce.
Żadne z nas nie ponosi winy,
gdy już jest po wszystkim.
W naszym życiu
przeszliśmy
trochę dziwnych i samotnych ścieżek.
Nieco sterani,
lecz z godnością,
i nie za starzy na seks.
Wciąż staramy się o niebo,
nie próbując bić się w piersi.
Dzięki za całą twą szczodrą miłość
i dzięki za całą radość.
Żadne z nas nie ponosi winy,
gdy już jest po wszystkim.
To niesamowite,
że gdy upadasz
i leżysz na łopatkach1,
zbierasz się,
potrząsasz głową,
wstajesz i prosisz o więcej.
Opanowany i czujny,
gdy nie masz już czego próbować,
stoisz spokojnie na rozdrożu,
nie pragnąc uciekać.
Nie ma więcej pośpiechu,
gdy już jest po wszystkim.
Stoisz spokojnie na rozdrożu,
nie pragnąc uciekać.
Nie ma więcej pośpiechu,
gdy już jest po wszystkim.
1. dosł. "leżysz na podłodze"