Nie trzeba mi leków
Jestem już sześć stóp pod ziemią
Marnuję się przy tobie
Czekając na cud
Nie mogę iść dalej
Wydaje się, że jesteśmy zawieszeni w czasie
Marnuję się przy tobie
Przekaż mi jedynie gorzką prawdę
Kochany, nie pamiętasz?
Byliśmy jedyni
Nas nigdy się nie zmieni i kochany
Łatwiej jest nie wierzyć w to, że wszystko zniszczyliśmy
Ale oto jesteśmy
Paraliżuje mi to głowę aż nie mogę już myśleć
Lecz wciąż czuję ból
Nie trzeba mi leków
Jestem już sześć stóp pod ziemią
Marnuję się przy tobie
Czekając na cud
Nie mogę iść dalej
Wydaje się, że jesteśmy zawieszeni w czasie
Marnuję się przy tobie
Przekaż mi jedynie gorzką prawdę
Dawniej był to ogród
To był nasz świat
Wszystkie koszmary pozostawały w ciemności
Trochę za dużo czasu w samotności
I stajesz się wrogiem
Teraz tylko spójrz na nas
Toniemy powoli, by jedynie pozostać prawdziwi
Nie trzeba mi leków
Jestem już sześć stóp pod ziemią
Marnuję się przy tobie
Czekając na cud
Nie mogę iść dalej
Wydaje się, że jesteśmy zawieszeni w czasie
Marnuję się przy tobie
Przekaż mi jedynie gorzką prawdę
Czy kiedykolwiek będę taka sama?
Czy jestem dość silna na zmianę?
Czy to tkwi w mojej krwi?
Zasłaniam oczy, by przeżyć dzień
Za daleko zaszłam, by się wymknąć
Jednak wykańcza mnie to, że idę dalej bez ciebie
Nie trzeba mi leków
Jestem już sześć stóp pod ziemią
Marnuję się przy tobie (marnuję się przy tobie)
Czekając na cud
Nie mogę iść dalej
Wydaje się, że jesteśmy zawieszeni w czasie
Marnuję się przy tobie (marnuję się przy tobie)
Przekaż mi jedynie gorzką prawdę