Gdzie na jabłoni wyrastają pąki
Tam młody chłopak goli na łyso swą głowę
Gdzie morze kwiatów zabarwia ziemię
Tam jakiś sceptyk ładuje swą strzelbę
Wystarczy tylko spojrzeć:
A Ty lepiej wal się i spadaj na chatę
Inaczej zaraz moja sąsiadka wystrzeli swoje rakiety
W domu obok mieszka Eva Braun
Która nabija głowy nieznajomych na swój myśliwski płot
Lepiej stąd spadaj albo zrobi z Ciebie
Abażur
Nietolerancja jest tutaj częścią dobrego smaku
Więc lepiej spierdalaj, Ty pieprzony skurwysynie
Rozsiądź się wygodnie przy oknie
Między górą a gęsim potokiem
Coś tli się w przepięknej mieścinie
Tak - to nienawiść do nieznajomych
Tutaj jest to rozróżnione bardziej precyzyjnie
Nie spuszczaj swego wzroku
Bo czego chłop nie zna
Tego nawet nie tknie*
Tutaj w modzie jest budowanie murów
Wtedy widok jest ograniczony na stałe
Bo czego prosty chłop nie zna
Tego nawet nie tknie
Gdzie na czubku dachu mieszka sobie puchacz
Tam rolnik pozbywa się krwi ze swego podwórza
Gdzie jeszcze przynosi się wodę ze studni
Tam z knajp dochodzą często hasła nienawiści
Wystarczy tylko spojrzeć:
Niechęć do nieznajomych jest tutaj sportem narodowym
Gdy na podwórzu wołam krewnych to przychodzi cała wieś
Tylko moją siostrę powinienem zostawić w spokoju
Bo jednak ktoś musi zajmować się naszym synem
Kiedy czasem uschną zbiory a dzieciak zachoruje
W tej przepięknej mieścinie płonie wtedy jego mały domek
Tak, i wtedy mam pretensje do Ciebie, że winna jest Twoja diabelska ręka
A nie to, że tu każdy chleje i nic nie potrafi
Rozsiądź się wygodnie przy oknie
Między górą a gęsim potokiem
Coś tli się w przepięknej mieścinie
Tak - to nienawiść do nieznajomych
Tutaj jest to rozróżnione bardziej precyzyjnie
Nie spuszczaj swego wzroku
Bo czego chłop nie zna
Tego nawet nie tknie
Tutaj w modzie jest budowanie murów
Wtedy widok jest ograniczony na stałe
Bo czego prosty chłop nie zna
Tego nawet nie tknie
Gdzie cielak odpoczywa na pastwisku
Tam książki są dobre tylko na rozpałkę
Gdzie rozkwita piękno tego stworzenia
Tam głupota ludzka siedzi głęboko w głowach mieszkańców
Wystarczy tylko spojrzeć:
Chłopie, tak naprawdę nie chcesz żadnego stresu
Ale przecież odbierasz nam naszą pracę
Brzydko pachniesz i roznosisz choroby -
Donosi ta cała NPD
I tego cracka co nafaszerowany jest trutką na szczury
Sprzedajesz potem wszystkim dzieciakom
Moja żona odeszła i nienawidzę Cię przez to że
Zarywa teraz samych Turasów
Rozsiądź się wygodnie przy oknie
Między górą a gęsim potokiem
Coś tli się w przepięknej mieścinie
Tak - to nienawiść do nieznajomych
Tutaj jest to rozróżnione bardziej precyzyjnie
Nie spuszczaj swego wzroku
Bo czego chłop nie zna
Tego nawet nie tknie
Tutaj w modzie jest budowanie murów
Wtedy widok jest ograniczony na stałe
Bo czego prosty chłop nie zna
Tego nawet nie tknie