current location : Lyricf.com
/
Songs
/
W żółtych płomieniach liści lyrics
W żółtych płomieniach liści lyrics
turnover time:2024-11-07 22:00:21
W żółtych płomieniach liści lyrics

W żółtych płomieniach liści brzoza dopala się ślicznie

Grudzień ucieka za grudniem, styczeń mi stuka za styczniem

Wśród ptaków wielkie poruszenie, ci odlatują, ci zostają

Na łące stoją jak na scenie, czy też przeżyją, czy dotrwają

I ja żegnałam nieraz kogo i powracałam już nie taka

Choć na mej ręce lśniła srogo obrączka srebrna jak u ptaka

I ja żegnałam nieraz kogo, za chmurą, za górą, za drogą

I ja żegnałam nieraz kogo, i ja żegnałam nieraz

Gęsi już wszystkie po wyroku, nie doczekają się kolędy

Ucięte głowy ze łzą w oku zwiędną jak kwiaty, które zwiędły

Dziś jeszcze gęsi kroczą ku mnie w ostatnim sennym kontredansie

Jak tłuste księżne, które dumnie witały przewrót, kiedy stał się

I ja witałam nieraz kogo, chociaż paliły wstydem skronie

I powierzałam Panu Bogu to, co w pamięci jeszcze płonie

I ja witałam nieraz kogo, za chmurą, za górą, za drogą

I ja witałam nieraz kogo i ja witałam nieraz

Ognisko palą na polanie, w nim liszka przez pomyłkę gore

A razem z liszką, drogi Panie, me serce biedne, ciężko chore

Lecz nie rozczulaj się nad sercem, na cóż mi kwiaty, pomarańcze

Ja jeszcze z wiosną się rozkręcę, ja jeszcze z wiosną się roztańczę

I ja żegnałem nieraz kogo i powracałem już nie taki

Choć na mej ręce lśniła srogo obrączka jaką noszą ptaki

I ty żegnałeś nieraz kogo, za chmurą, za górą, za drogą

I ty żegnałeś nieraz kogo i ty żegnałeś nieraz

Comments
Welcome to Lyricf comments! Please keep conversations courteous and on-topic. To fosterproductive and respectful conversations, you may see comments from our Community Managers.
Sign up to post
Sort by