Nie obawiajcie się Prawdy, białej gołębicy
Chociaż orle mam skrzydła, nikogo nie napadnę.
Pieśni nieskończonej bronić aż do końca będę.
Bronić będę różańca!
Pereł dobrej nadziei! Płonącego kagańca!…
Gdy na ogłuchłe uszy runą monumenty,
dźwięki diamentowe, nie obawiajcie się zajrzeć mej pamięci w oczy,
zasypane piaskiem żalu.
Nad błękitem źrenic dłonie swe unieście!
Posłuchajcie w milczeniu pieśni!
Aż się rozdźwięczy dzwonem z wszystkich stron Kosmosu
ludziom sprawiedliwym niosąc zwiastowanie.
Miłość zstąpi z Nieba, żywa postać Absolutu!
Biel niepokalana Dobrem się objawi!
W arcydziełach Pana!
Amen!