Wędrowali Rusy, trzy szwarni karlusy,
Wędrowali lasem, lasem kalinowym.
Nadeszli tam drzewo, drzewo jaworowe.
Ciął pierwszy do niego - drzewo zasiniało.
Ciął drugi do niego - drzewo zakrwawiło,
Ciął trzeci do niego - drzewo przemówiło:
Nie jestem ja drzewo, drzewo jaworowe,
Jenoch jest dzieweczka z małego miasteczka.
Matka mnie przeklęła, jeszczech mała była.
Weźcie wy mnie weźcie do dom mnie zanieście.
Postawcie mnie u drzwi aż mnie matka ujrzy,
Postawcie mnie w sieni, w sieni za dźwierzami.
Jak mnie matka ujrzy uboleje się łzami,
Uboleje się łzami jak róża kwieciami.