Gdy zachodzi słońce delikatnie
W krwistym, intensywnym złota blasku
Skąd pochodzi głos ten pełny smutku
Gdy do Ziemi mówisz wielkie morze?
Morze
Mówisz o festynach, jazdach konnych?
O błądzących w księżycu rycerzach
O zaczarowanych karawelach
Które śpią i łkają na twej piersi?
Śpiewasz o epopejach?
I coś niepokoi cię
Ty jesteś przestraszone
Morze
O ty w nadziei, majestacie
Skąd ten głos o morze tak przyjazne?
A może głos to Portugalii starej
//:Camoisza wołającej w swej tęsknocie://
Mówisz o festynach, jazdach konnych?
O błądzących w księżycu rycerzach
O zaczarowanych karawelach
Które śpią i łkają na twej piersi?
Śpiewasz o epopejach?
I coś niepokoi cię
Ty jesteś przestraszone
Morze
O ty w nadziei, majestacie
Skąd ten głos o morze tak przyjazne?
A może głos to Portugalii starej
//:Camoisza wołającej w swej tęsknocie://
(opracowanie do spiewu AgnW)
(tłumaczenie z francuskiego DjaGos)
W nerwowym krwistym blasku intensywnego złota
Skąd pochodzi ten głos pełen smutku
Jakim przemawiasz do Ziemi, o ogromne morze? O morze
Mówisz o festynach i o przejażdżkach konnych?
O rycerzach błądzących w blasku księżyca
Mówisz o zaczarowanych karawelach
Które śpią, łkając na twojej piersi?
Śpiewasz o epopejach? Niepokoi cię
Strapienie? Ty również jesteś przestraszone
O morze pełne nadziei i majestatu
Skąd pochodzi ten głos, o przyjacielskie morze?
Może to głos starej Portugalii
Nawołującej Camões w akcie tęsknoty