Stracę rozum przez Twą miłość,
bo Ty jesteś wodą, a ja jestem ogniem
i nie rozumiemy się.
Nie jestem pewien, czy już nie oszalałem,
bo mnie pociągasz
i jestem zabawką dla Twych uczuć.
Gdy sądzę, że mam nad Tobą władzę,
zostawiasz mnie, uciekasz
z mych rąk
aż do tego dnia, gdy zapragniesz wrócić
i jeszcze raz spotkać mnie
złego i smutnego, ale zakochanego.
Stracę rozum przez Twą miłość,
jeśli w końcu raz na zawsze się nie obudzę
z tego strasznego snu
i w końcu nie zrozumiem, że kpisz ze mnie,
że prosto w oczy
naśmiewasz się z mych uczuć,
z mego serca.
Stracę rozum przez Twą miłość,
jeśli będę Cię wciąż kochał w tak szalony sposób,
jak Cię kocham.
Nie jestem skałą, która rozbija falę,
jestem z krwi i kości
i być może jutro usłyszysz z mych ust:
„Idź z Bogiem”.
Gdy sądzę, że mam nad Tobą władzę,
zostawiasz mnie, uciekasz
z mych rąk
aż do tego dnia, gdy zapragniesz wrócić
i jeszcze raz spotkać mnie
złego i smutnego, ale zakochanego.
Stracę rozum przez Twą miłość,
jeśli w końcu raz na zawsze się nie obudzę
z tego strasznego snu
i w końcu nie zrozumiem, że kpisz ze mnie,
że prosto w oczy
naśmiewasz się z mych uczuć,
z mego serca.
Stracę rozum przez Twą miłość,
jeśli będę Cię wciąż kochał w tak szalony sposób,
jak Cię kocham.
Nie jestem skałą, która rozbija falę,
jestem z krwi i kości
i być może jutro usłyszysz z mych ust:
„Idź z Bogiem”.
Stracę rozum przez Twą miłość,
jeśli będę Cię wciąż kochał w tak szalony sposób,
jak Cię kocham.
Nie jestem skałą, która rozbija falę...