Wróciłeś, Bogu dzięki, że wróciłeś.
Nie jesteś w stanie pojąć jak za tobą tęskniłam.
Wróciłeś, a do mego pustego życia
wróciło to szczęście, które tylko ty możesz mi dać.
Wróciłeś, Bogu dzięki, że wróciłeś.
I choć wiem, że będę cierpiała, tak samo jak kiedyś,
jestem tak umęczona płaczem w samotności,
że wolę twe kłamstwa niż prawdę bez ciebie.
Wróciłeś, to wręcz niewiarygodne,
już prawie nie potrafię śpiewać, gdy nie jesteś ze mną.
Wróciłeś, już nie rozpaczam i nie szlocham,
jesteś najpiękniejszym wersem mej wyśpiewanej pieśni. 1
Wróciłeś, Bogu dzięki, że wróciłeś.
Było, minęło, po co teraz to wspominać.
Wróciłeś, teraz z tobą pragnę poznawać życie.
Gdy śpisz u mego boku, życie śpi gdzieś daleko od nas.
1. Bardziej dosłownie: „...wersem z mego fado, które skończyłam śpiewać”.