Odejdź już,
wiosenny kwiatuszku o smaku morza.
Odejdź już,
teraz, gdy nauczyłaś się latać sama.
Odejdź już,
drogą do innego brzegu i innej wolności.
Odejdź już
i zostaw mnie w ciszy z moją samotnością.
Odejdź już,
teraz, gdy wypominanie nie może nas już zranić.
Odejdź już
i zabierz ze sobą noc, w którą Cię spotkałem.
Bez słów.
Co warte są słowa, gdy miłość odeszła?
Odejdź już
i nie przejmuj się, bo będę potrafił zapomnieć.
Co stanie się z Tobą?
W czyich ramionach, maleńka, poczujesz, że żyjesz?
Co stanie się ze mną?
Co stanie się ze moim życiem bez Ciebie?
Wiem, że znajdziesz
miłość, taką jak moja, ale w Twoim wieku,
i że zapomnisz
moją jesienną miłość dzięki innej wiosennej miłości.
Kto sprawi, że zapomnisz
noce, gdy ogień namiętności palił Twoją skórę?
Kto wymaże
ślady, które w Twej duszy pozostawiła moja miłość?
Kto będzie Cię kochał,
podążając ścieżkami,
którymi wczoraj szedłem ja?
Kto będzie się cieszył Tobą,
co wieczór czując Cię na swym ciele?