Maluję nuty habanery1,
błękitnej jak woda odwiecznego morza,
białej jak piana, słodkiej jak powietrze,
szarej jak mewy, złocistej jak obraz
w wieczorowej sukni.
Kontempluję krajobraz, szukam słów
które niespiesznie wypełniłyby wersy.
Sosny mnie otulają i słyszę, jak cichną,
a wiatr zawładnie całym horyzontem.
Chciałabym móc zmienić się w łuskę
i schować się na plaży,
aby słuchać dźwięków dawnych wieczorów,
z tamtego świata pełnego tęsknoty,
miłości i spokoju, o zapachu księżyca, ognia i rumu.
Chciałabym móc wdrapać się na najwyższą falę
i palmami przystroić wspomnienie
oprószając cynamonem każdą zatoczkę,
a z muszli robiąc im kołyskę.
Starsi ludzi opowiadają mi z czułością
o przeżytych godzinach pełnych wzruszeń,
gdy byli jeszcze młodzi, silni i odważni –
władcy sieci , bohaterowie burz,
przyjaciele dobrej pogody.
Oczy wymyślają nowe historie,
a statki wracające ze słonecznych miejsc
niosą miłosne pieśni,
kobiety i ojczyznę, żagle i kwiaty.
Chciałabym móc zmienić się w łuskę
i schować się na plaży,
aby słuchać dźwięków dawnych wieczorów,
z tamtego świata pełnego tęsknoty,
miłości i spokoju, o zapachu księżyca, ognia i rumu.
Chciałabym móc wdrapać się na najwyższą falę
i palmami przystroić wspomnienie
oprószając cynamonem każdą zatoczkę,
a z muszli robiąc im kołyskę.
1. https://pl.wikipedia.org/wiki/Habanera