Dziecko gorzkiej nocy,
W całkowitym ukryciu na świat sprowadzone.
Ona po prostu wie, że nie może
wrócić z nim do domu.
W cieple, w koszyku
położyła go przed wielką bramą.
Wciąż się waha, potem dzwoni
Tego dźwięku nigdy nie zapomni.
Wybaczysz mi?
Możesz zrozumieć?
Muszę odejść sama.
Wybacz mi,
Idź swoją drogą.
Wybacz mi, nawet jeśli nigdy się nie spotkamy.
Lata mijają,
Ale jej serce pozostaje ciężkie jak ołów.
Z nikim, z kim rozmawia
nie dzieli się swoją tajemnicą.
Nie znajduje spokoju,
Być może Bóg nigdy jej nie słyszy.
Noc za nocą, świat tonie
A nie ma nikogo, kto by ją wspierał.
Wybaczysz mi?
Możesz zrozumieć?
Po prostu musiałam odejść.
Wybacz mi,
To jest takie trudne.
Żyję po to, by znów cię zobaczyć.
I nagle pukanie do jej drzwi,
Przed nią stoi chłopiec z jej twarzą.
Płacząc, bierze go w swoje ramiona,
Pochyla się do niego i pyta go.
Wybaczysz mi?
Możesz zrozumieć?
Musiałam wtedy odejść.
Wybacz mi,
Spójrz w swoje serce.
Zostań ze mną, a oboje wyleczymy ból.
Wybaczysz mi?
Przebaczysz mi?
Wybaczysz mi?
Przebaczysz mi?