Ma veltińska miłości
Mam parę dzbanków przewagi
Mieszkam tu w piwnicy już trzecią noc
Pójdź do nas i śpiewaj
Wkoło sobie patrz
Z winem sobie popijemy aż do Narodzenia
Wyciągnij korek, wino jest podstawą
Kto je zniesławia ten jest lumpem
Na następny dzień z piwnicy wychodzimy na zewnętrzne światło
Tak to nam się podoba
To wówczas cesarz pan, sam Karol
Napełnił winem beczkę na Karlsztejnie
Świat się rozmył nam jak akwarel
Ale to nie wadzi, wino cię pieści jak ja
Zgoła tak samo
Wyciągnij korek, wino jest podstawą
Kto je zniesławia ten jest lumpem
Na następny dzień z piwnicy wychodzimy na zewnętrzne światło
Tak to nam się podoba
Gdybym był cesarzem panem, samym Karolem
Napełniłbym winem beczkę na Karlsztejnie
Ale to nie wadzi, wino cię pieści jak ja
Zgoła tak samo
Wyciągnij korek, wino jest podstawą
Kto je zniesławia ten jest lumpem
Na następny dzień z piwnicy wychodzimy na zewnętrzne światło
Tak to nam się podoba
(Tak, tak, tak, tak, tak)
(To piwnica, czyż nie?)
(Potrzebna taka nam, wiesz?)
Wyciągnij korek, wino jest podstawą
Kto je zniesławia ten jest lumpem
Na następny dzień z piwnicy wychodzimy na zewnętrzne światło
Tak to nam się podoba
Wyciągnij korek, wino jest podstawą
Kto je zniesławia ten jest lumpem
Na następny dzień z piwnicy wychodzimy na zewnętrzne światło