Stój! Nie odchodź!
Wyczekiwaliśmy lata - mamy zimę.
Weszliśmy do domu,
A w domu spadł śnieg.
Czekaliśmy na jutro,
Każdego dnia, na jutro.
Ślepia chowamy za kurtyną naszych powiek.
W naszych spojrzeniach okrzyki "Naprzód!"
W naszych spojrzeniach komenda "Stop!"
W naszych spojrzeniach poczęcie dnia
I gasnący płomień.
W naszych spojrzeniach gwieździsta noc,
W naszych spojrzeniach raj zawieruszony,
W naszych spojrzeniach zamknięte drzwi.
Na co cię stać? Wybieraj!
Chcieliśmy pić, nie było wody.
Chcieliśmy poświaty, nie było gwiazdy.
Na deszcz wychodziliśmy
I z kałuży wodą się raczyliśmy.
Chcieliśmy pieśni, zabrakło słów.
Chcieliśmy spać, deficyt snów.
Byliśmy w żałobie, a orkiestra grała na trupach...
W naszych spojrzeniach okrzyki "Naprzód!"
W naszych spojrzeniach komenda "Stop!"
W naszych spojrzeniach poczęcie dnia
I gasnący płomień.
W naszych spojrzeniach gwieździsta noc,
W naszych spojrzeniach raj zawieruszony,
W naszych spojrzeniach zamknięte drzwi.
Na co cię stać? Wybieraj!