Lekko śpi powiatowe miasto,
Pary oddechów nad nami,
Okna z żółtymi oczami,
I deszcz leje jak z cebra.
Imigrantka jest za ladą,
Z obojętnymi nogami,
Z towarzyszem szturmujemy
Na tę wrogą redutę.
Potem na sąsiednim skwerze
Na obdłubanej ławeczce
Weźmiemy dwa litry głupot,
Prowadzimy rozmowę.
Kiełbasy, jak gilotyną,
Tniemy nożykiem z nierdzewki,
Co wydaje na nasz żywot
Swój bezlitosny wyrok.
A po pierwszej druh zobaczył
Gdzieś tam jasnymi oczami,
Po twarzy na ziemię spadła
Jakaś niepokorna łza.
Czyjeś cienie w obłokach
Grzmociły rdzawymi kluczami,
W oddali kipiało słońce
I błyszczał turkus nieba.
Trzeci pilim za poległych 1
W zamorskich głuchych krainach
Tych, o których słuch zaginął,
Z jakiej racji i po co.
Po piątym się pobiliśmy
Jak Czapajew i Susanin,
Przyjechali na sygnale
I wszystkich pohuśtali.
Teraz w surowej ciemnicy,
Gdzie niejasne, co wyniknie,
Grzeje duszę cygareta
Kroplą wiecznego ognia.
Jutro - sądy, a za kratką
W niebie ospała żar-ptica2
Szmaragdowym kosi okiem
Na niego oraz na mnie.
Opowiedz nam, kim my byli,
Co szukali, jak lubili?
Ty byłaś moją dziewczyną,
Albo wszystko jest złym snem?
W pełni dojrzewa pokrzywa
Na zapuszczonej mogile,
A w dali chichoczą święta -
Głosi kołaczący dzwon.
1. Wydaje mi się że słyszę tam "павши"2. Żar-ptak – ptak ognisty często spotykany także pod nazwą Cud-żar-ptaka w baśniach rosyjskich.