Pod księżycem zeszłej nocy
Obudziłam się obok ciebie
Nic o tobie nie wiedziałam
I ty o mnie nie wiedziałeś nic.
Pod księżycem zobaczyłam cię
Długo patrzyłam ci w twarz
Zostaniesz czy odejdziesz
Jakby nic się nie wydarzyło.
Czy to była tylko chwila szczęścia
Ogień, który szybko się wypala
A może ten krótki czas
zamieni się w całą wieczność.
Pod księżycem, nigdy nie wiadomo
Czy jutro rano będzie liczyło się słowo
Kiedy słońce wzejdzie
Tam, na dalekim horyzoncie.
Pod księżycem dużo się obiecuje
To czego wcale nie chce się powiedzieć
Jak bardzo mnie teraz kochasz
To, co nadejdzie, jeszcze jest niepewne.
Czy to była tylko chwila szczęścia
Ogień, który szybko się wypala
A może ten krótki czas
zamieni się w całą wieczność.
Czy to tylko krótkie upojenie
w którym wymienia się czułość
A może ten krótki czas
zamieni się w całą wieczność
W wieczność.