Przyznaję, już zawsze będziesz w mych myślach,
I czy ty tego nie dostrzegasz?
Ja jedyny płacę cenę za naszą lekkomyślność
Jak to jest, że jeden pocałunek plus cztery piwa
są w stanie rozdzielić dwojga przyjaciół,
Nigdy nie będzie dane mi skończyć tego działania,
a me serce nie będzie już rachować z tobą, i ja...
Choćbym próbował, już nie będę mógł o tobie zapomnieć,
i dla mnie to skaranie wyobrażać sobie twój głos,
gdyż to oczywiste,
że nam nie wyszło, że nam nie wyszło
Wiem, że tęsknota za tobą nie ma sensu,
i w każdej piosence z trudem będę śpiewał
o tym, co mogło między nami być,
a nam nie wyszło
Lecz ja ciągle
jak jakiś idiota twierdzę,
że jeden plus jeden równa się dwa,
Nigdy nie będzie mi dane skończyć tego działania,
a me serce nie będzie już rachować z tobą
I teraz nie przestaję cię szukać, a ty ignorujesz mnie,
chcę wiedzieć, czy tak samo jak mnie dopadają cię wątpliwości,
Nie zamierzam tego ukrywać, a tym bardziej udawać,
że dzisiaj to normalne tak szalenie o tobie myśleć
Nie zdajesz sobie sprawy
jak bardzo boję się tego objęcia,
które jednocześnie leczy i wyrządza mi krzywdę,
Pragnę cię widzieć zawsze w zwolnionym tempie,
na wypadek gdybyś odeszła i już nie wróciła
Choćbym próbował, już nie będę mógł o tobie zapomnieć,
i dla mnie to skaranie wyobrażać sobie twój głos,
gdyż to oczywiste,
że nam nie wyszło, że nam nie wyszło
Wiem, że tęsknota za tobą nie ma sensu,
i w każdej piosence z trudem będę śpiewał
o tym, co mogło między nami być,
a nam nie wyszło
Lecz ja ciągle
jak jakiś idiota twierdzę,
że jeden plus jeden równa się dwa,
W międzyczasie przeklinam
każdy pocałunek, który nie wylądował na twych ustach,
już nawet nie potrafię zliczyć, ile ich jest
Posiadam serce obciążone karmą,
które rozbraja się przed tobą,
Nigdy nie będzie mi dane skończyć tego działania,
a me serce nie będzie już rachować z tobą