Jeśli od jutra będę sama spała
Co może się stać?
Jeśli będę się bała tamtej burzy
Co może się stać?
A kiedy będzie dzwonił mój telefon
Nie będę się spieszyła, żeby go odebrać
I nie będę się malowała, żeby stać się piękną
Nigdy więcej nie będę błyszczała jak gwiazda
Wiem, że nie będzie łatwo umrzeć tylko na trochę
Mając niebijące serce do kochania
Po nas… Co pozostanie po nas?
Nie wiesz, ile bólu mi zadajesz
Jak mam teraz przekreślić
Wszystkie nasze miłosne uniesienia
Niemożliwe jest osuszenie morza
Bez tego ciepła, które Ty umiesz dawać
Ty jesteś inną częścią nas
Ale dajesz więcej trucizny niż możesz
Na moje rany sypiesz sól
Gdy śmiejesz się nad moim bólem
A ogniem swoich słów spalasz tylko mnie
Chciałabym zatrzymać czas rękoma
Tylko na chwilę
A potem cofnąć o godzinę
Jak film
Żeby zobaczyć tamte moje błędy
Podarowałabym dziesięć lat temu życiu
Pomalowałabym na biało Twoje sny
I również szarość tego dnia
Ale tego wszystkiego nie można przerwać, tego nie wiem
Lepiej umrzeć czy pooddychać jeszcze chwilę?
Po nas… Co pozostanie po nas?
Nie wiesz, ile bólu mi zadajesz
Jak mam teraz przekreślić
Wszystkie nasze miłosne uniesienia
Niemożliwe jest osuszenie morza
Bez tego ciepła, które Ty umiesz dawać
Ty jesteś inną częścią nas
Ale dajesz więcej trucizny niż możesz
Na moje rany sypiesz sól
Gdy śmiejesz się nad moim bólem
A ogniem swoich słów spalasz tylko mnie
Na moje rany sypiesz sól
Gdy śmiejesz się nad moim bólem
A ogniem swoich słów spalasz tylko mnie