Błękitny welon, złota struna
Delikatny wiatr, wiele ptaków
Pękła każda gałąź
Nad ulicą bzów
Blask poranku, błyszczy rosa
Kwiat przy kwiecie, liść przy liściu
Pszczoła marzy o białym wieńcu (wianku)
Głębokim jak górska studnia
Jedna ławka, cichy port
Twoje usta, moja ręka
Wciąż szaleje ten pożar (ogień)
Zgasły dawno pod dębami
Płonie ziemia, płonie kamień
Słońce jak węgiel, niebo w płomieniach
To w cieniu łamie skrzydła
Zakochanych dwojga motyli
Ref.
Jedna ławka, cichy port
Twoje usta, moja ręka
Wciąż szaleje ten pożar (ogień)
Zgasły dawno pod dębami
Jedna ławka, cichy port
Twoje usta, moja ręka
Wciąż szaleje ten pożar (ogień)
Zgasły dawno pod dębami