current location : Lyricf.com
/
Songs
/
Uderz W Puchara lyrics
Uderz W Puchara lyrics
turnover time:2024-09-28 11:29:13
Uderz W Puchara lyrics

Prosto...

To tysiące absurdów, to setki powodów

To jedna komedia, więc uderz w puchara

Nie poczuwaj się, uderz w puchara

To tysiące absurdów, to setki powodów

To dramat milionów, więc uderz w puchara

Nie poczuwaj się, uderz w puchara

Od rana czułem się jak w Second Life

Bo ta Polska jest jak wirtualny kraj

Po chodniku między psim gównem rajd

Absurdalny jak nasz redaktor Maj

Chcę jakiegoś mielonego zjeść

Na każdym kroku tylko chińskie, kebab

Ale mleczny bar jest

Paździerz w dziurki to menu

Cena w nim na czopek tkwi

Lubię ten Master Mind mówię ci

Ktoś zamawia kluski z cukrem razy trzy

Gestykulując jak by grał w Nintendo Wii

Jem i idę, miasto przypomina mi jakieś sny

Jest niedziela, pusto jak cholera

Te w kubrakach rozstawione gęściej niż latarnie

Jeden czyta, drugi pisze, trzeci zgarnie

To komedia, ten dzień i to słaba

Jak polski komentator w Pro Evo 6 więc dawaj

To tysiące absurdów, to setki powodów

To jedna komedia, więc uderz w puchara

Nie poczuwaj się, uderz w puchara

To tysiące absurdów, to setki powodów

To dramat milionów, więc uderz w puchara

Nie poczuwaj się, uderz w puchara

Obudził mnie dzwonek do drzwi, dźwięk co przerywa sny

Lecz, gdy ktoś się dobijać zaczął każdy wstałby zły

Ta, poranek kojota, głupota dziś nie zna granic

Bo co za idiota o tej porze może tak walić

Zanim wstałem wiedziałem już o stanie tej sytuacji

Znów to żądna sensacji ta zmora z administracji

Oraz jej jamnik w akcje szczuty, wczuta niczym w syndyk

Znów niedomknięte były niby drzwi do windy

To nie zwidy, wychodzę, mijam niby restauracje

Jak się można nie brzydzić jeść tam gdzie były ubikacje

Łapie trakcję, nie zdziwi mnie już nic w tym kraju

Wsiadam a tam kanar wczuwa się w niby władcę tramwaju

Od razu wysiadam, nie gadam, wolę gwar ulicy

Idę a tam niespełnieni teksańscy strażnicy

Tak od rana, patrol niby policji, kanar

Niby syndyk, są na niby, więc uderz w puchara

To tysiące absurdów, to setki powodów

To jedna komedia, więc uderz w puchara

Nie poczuwaj się, uderz w puchara

To tysiące absurdów, to setki powodów

To dramat milionów, więc uderz w puchara

Nie poczuwaj się, uderz w puchara

W taryfie gorąco, chcę otworzyć okno

Szofer kontroluje sterowanie szyb niczym bonzo

W domu nie zerwał naklejek na kiblu i pralce

Piloty ma w folii i dla gości kapcie

Ze swojej Motorolli nie odkleił osłonki

Bo za rok, może ją pogoni

Chyba rozpoznanie szybkie mu zrobiłem dobre

Bo z gazety se nakleił na zegarach wyciętego Ziobrę

Na basenie idę spać na leżaku

Budzi mnie flash z dwóch turystek aparatu

Co jest? chichrają się jakby show dawał sam Laskowik

Skądś je z nam, ale pamięć mnie zawodzi

To wielkie przyjaciółki, są ze sobą razem wszędzie

A łączy je tyle, co mnie z friend'ami na MySpace'ie

Kochasz ten kraj, gdzie wszyscy są komediantami

To dawaj, uderz w puchara teraz z nami

To tysiące absurdów, to setki powodów

To jedna komedia, więc uderz w puchara

Nie poczuwaj się, uderz w puchara

To tysiące absurdów, to setki powodów

To dramat milionów, więc uderz w puchara

Nie poczuwaj się, uderz w puchara

Comments
Welcome to Lyricf comments! Please keep conversations courteous and on-topic. To fosterproductive and respectful conversations, you may see comments from our Community Managers.
Sign up to post
Sort by