Postrzegając takie (rzeczy), że nie chce się żyć
Obserwuje nas wilgotna ziemia
Ryjemy w tym, co bieżące
Myślimy, że wszystko mogło być lepsze
Wybrane świątynie, ślepe zaułki
Wirtualne pustynie, labirynty, sufity.
I kontynuując tępo i gorączkowo spać
Przełączyć na czarno-biały tryb
Przełączyć na czarno-biały tryb
I zabijać,
Zabijać, zabijać
Zabijać, zabijać
Zabijać, zabijać
Zabijać, zabijać.
Postrzegając takie (rzeczy), że nie chce się żyć
Obserwuje nas błękit nieba
Błądzimy w tym, co bieżące
Wiemy, że wczoraj wszystko było lepsze
Zbieramy po odłamkach, wyróżniamy wiersze
Błądzimy po półkach, wyłączamy się spontanicznie
Kontynuując entuzjastycznie i zdecydowanie sen
Przełączyć na czarno-biały tryb
Przełączyć na czarno-biały tryb
I zabijać,
Zabijać, zabijać
Zabijać, zabijać
Zabijać, zabijać
Zabijać, zabijać.
Postrzegając takie (rzeczy), że nie chce się żyć
Słoneczko spogląda na moje zapomnienie
Śpię w w jaworowej puszczy
Wierzę, że wszystkiego powinno być więcej
Mierząc w głąb dobrowolne mogiły
Tłumię siwiznę, oszczędzam swoje siły
Kontynuując beznadziejnie i bezczasowo spać
Przełączyć na czarno-biały tryb
Przełączyć na czarno-biały tryb
I zabijać,
Zabijać, zabijać
Zabijać, zabijać
Odtąd nienawidzić obowiązkowe daty
(Te okrągłe, kwadratowe, uroczyste daty)
Śmiertelnie nienawidzić te uroczyste daty
(Zabijać, zabijać wszystkie te uroczyste daty)
Oficjalnie ogłoszone
Zalecane, adorowane
Przez cały naród obserwowane piernikowe święta
Świętowane przez wszystkich, tak, w ten sam dzień
O tej samej godzinie
W ten sam dzień
O tej samej godzinie
W ten sam dzień
Znienawidzić do dumy
Znienawidzić do świętości
Znienawidzić do nocnego pożaru
Znienawidzić do zwierzęcej czystości
Gdzie stępiony jest słuch
(Gdzie stępiony jest słuch)
Moja nieskazitelność
(Moja nieskazitelność)
Dyszący ogniem głos
(Dyszący ogniem głos)
I wiodąca (mnie) furia
(I wiodąca mnie furia)
Zabijać