Kwiatowe ptaki, japońskie słowa.
Wzór kurzy się na cienkich rękawach,
W kosmatych nitkach zaplątał się smok -
Utkany przez ciebie niedbale i dawno.
Zmęczył się taniusieńki szlafrok, wyblakł wzór kwiecisty.
On wiele lat z rzędu przedstawiał "wschodniość"
Kocha plecy; czeka, kiedy, wstawszy za wcześnie
Jego prosty staruszek poczuje się jak sułtan
Milczy, jakby nie było wiadomo - nie wie, co się stało
Wisi na swoim miejscu, jakbyś miał go jeszcze wziąć
A ty zniknąłeś - nie znajdzie się ciebie ani w pustce, ani w ciemności
Zlałeś się z powietrzem, stałeś się dymem
Pozostały litery w dokumentach, na rachunkach
A te litery były imieniem twoim
Wszystko tu w porządku, tu pozostał ślad
Na miejscu kapcie, a człowieka nie ma
Tu nie zgasły niedopałki, knoty
Płoną niepotrzebnie, płoną z tęsknoty
Czekają zapałki i tytoń, kiedy zacznie się palenie
Zostawione ot tak, niedotknięte od tamtej pory
A ty nie jesteś blisko, nie daleko, nie patrzysz z góry
I gdzieś tam pod ziemią - nie ty, nie ty, nie ty...
(nie ty, nie ty...)
Tak zdaje się, przefrunął ptaszek ze szlafroka na płaszcz
Noc znowu oszukała, w ciemnocie przywidziało się nie to
A ty zniknąłeś - nie znajdzie się ciebie ani w pustce, ani w ciemności
Zlałeś się z powietrzem, stałeś się dymem
Pozostały litery w dokumentach, na rachunkach
A te litery były imieniem twoim
Nie znajdzie się ciebie ani w pustce, ani w ciemności
Zlałeś się z powietrzem, stałeś się dymem
Pozostały litery w dokumentach, na rachunkach
A te litery były imieniem twoim
Nie znajdzie się ciebie ani w pustce, ani w ciemności
Nie znajdzie się ciebie ani w pustce, ani w ciemności
Nie znajdzie się ciebie ani w pustce, ani w ciemności