Nic nie idzie tak jak mówiłaś
To nie lato co mi opisujesz
Nie wiem, czy stanie w miejscu
Jest tym, co zamierzałaś
Budzę się, wszystko jest nowe
Tęsknię za tobą – jestem ci to winien
Ale nie wiem czy to, co chcesz
Jest tym, co chciałbym ja
Ale wszystko się przekształca, wszystko się rusza
Coś się zużywa, tak, ale to nic złego
Mówiliśmy sobie „zawsze”, ale to „zawsze” trwało tylko chwilę
To jest powód, dla którego to robię
Wracam do siebie
(Cały i zdrowy, jestem bezpieczny)
I to jest mój dom
To jest prawo, które mam
Wracam do siebie
(Cały i zdrowy, jestem bezpieczny)
I to jest mój dom
Ale drzwi nic nie wiedzą
O swoim niewiarygodnym przeznaczeniu
Które pozwala przez nie przejść nieznajomemu
I potem wypuszcza kogoś bliskiego
Ale wszystko się przekształca, wszystko się rusz
Coś się zużywa, tak, ale to nic złego
Mówiliśmy sobie „zawsze”, ale to „zawsze” trwało tylko chwilę
To jest powód, dla którego to robię
Wracam do siebie
(Cały i zdrowy, jestem bezpieczny)
I to jest mój dom
To jest prawo, które mam
Wracam do siebie
(Cały i zdrowy, jestem bezpieczny)
I to jest mój dom
A jeśli zostaniemy przeniesieni na pustynię
Coś zawsze tu wyrasta po deszczu
Mówiliśmy sobie „zawsze”, ale to „zawsze” trwało tylko chwilę
Mówiliśmy sobie „zawsze”, ale to „zawsze” trwało chwilę
La la la la la la la la
la la la la
(Cały i zdrowy, jestem bezpieczny)
to jest mój dom
To jest prawo, które mam
Wracam do siebie
(Cały i zdrowy, jestem bezpieczny)
I to jest mój dom
La la la la la la la
(Cały i zdrowy, jestem bezpieczny)
La la la la la la la
(Cały i zdrowy, jestem bezpieczny)
La la la la la la la
(Cały i zdrowy, jestem bezpieczny)
I to jest mój dom