Mówi się, że wszystko wraca
Wraca do miejsca swych narodzin
Że okrąża cały świat
I zaczyna się od nowa
Że coś przeżyłeś, ale nic z tego nie pamiętasz
Zamglone, odległe, jak dzień, gdy byłeś nieobecny a ja
Budzę się, patrzę w lustro i widzę katastrofę
Może był to koszmar senny, którym wymiotujesz rano i przechodzi wszystko
Przechodzi jak kac, jak rozdzierający ból głowy
Lecz przynajmniej tym razem to nie moja wina
Dlatego że Ty, Ty nie istniejesz
Inaczej byłabyś tu ze mną teraz
By rozmawiać, żartować, kochać się, oglądać film, znów się kochać
Jeszcze mocniej, aż ukrylibyśmy się przed czasem i
Jak nazwalibyśmy nasze dziecko?
Byłoby inteligentne tak jak Ty?
Czy może dupkiem tak jak ja?
Kto wie? Lecz teraz wszystko to, co ważne, zanegowałabyś
Gdyż teraz Ty, gdyż teraz Ty, Ty nie istniejesz
Tak więc powal wszystkie mosty, pozwijaj też wszystkie drogi
Pozostań samotną wyspą poza jakimkolwiek morzem
I pozmieniaj nazwy wszystkich dworców
Wszystkie miejsca, w które można pójść wyglądają już tak samo
Tak więc wyłącz także niebo, zdejmij zeń także gwiazdy
Przesadne scenografie
Też je pozdejmuj
Pozostaw tylko tę zimę
Mówi się, byś nigdy nie patrzył wstecz, przeszłość przecież już odeszła
Ludzką rzeczą jest błądzić, lecz Twe ręce są błędem
Który popełniłem i nie żałuję
Dlatego że wolę płakać niż żałować.
Lecz tym razem to nie moja wina.
Dlatego że Ty, Ty nie istniejesz
Inaczej byłabyś tu ze mną teraz
By spróbować od nowa przekopać dno rękami, paznokciami
By znaleźć tę kroplę, tylko kroplę sensu tego życia
Popieprzonego i niemodnego
Nigdy nie chciałbym zapłacić tego rachunku
Albo może prosiłbym o zniżkę lecz Ty
Zamiast tego próbujesz, zamiast tego się opierasz
Gdyż teraz Ty, gdyż teraz Ty
Ty nie istniejesz.
Tak więc powal wszystkie mosty, pozwijaj też wszystkie drogi
Pozostań samotną wyspą poza jakimkolwiek morzem
Pozamykaj także wszystkie okna
Oglądać wnętrza ważniejszym jest, by wyjrzeć na zewnątrz
Tak więc wyłącz także niebo, zdejmij zeń także gwiazdy
Tę muzykę w tle? Też ją powyłączaj.
Pozostaw tylko tę zimę.
Mówi się, że wszystko wraca, wraca do miejsca swych narodzin
Jest ten, kto okrążył świat by zapomnieć, kim był.
Potem jest tych dwoje, dwoje którzy się zobaczyli
Wydaje się, że minął wiek
Lecz teraz? Ty nie istniejesz
Ty nie istniejesz.