Czuję się tak nadzwyczajnie
Coś mnie zatrzymało
Czuję to, gdy jestem w ruchu
Nagłe uczucie wolności
Nie obchodzi mnie to, bo mnie tam nie ma
I nie obchodzi mnie, czy będę tu jutro
Raz za razem brałem zbyt wiele
Z rzeczy, które kosztują cię zbyt wiele.
Kiedyś myślałem, że dzień nigdy nie nadejdzie
Zobaczyłbym blask w cieniu porannego słońca
Moje poranne słońce jest narkotykiem, który trzyma mnie blisko
Do dzieciństwa które utraciłem, zastąpionego strachem
Kiedyś myślałem, że dzień nigdy nie nadejdzie
Że moje życie będzie zależeć od porannego słońca...
Kiedy byłem bardzo małym chłopcem,
Rozmawiali ze mną bardzo mali chłopcy
Teraz, kiedy dorastaliśmy razem
Boją się tego, co widzą
To cena, którą wszyscy płacimy
Nasze cenne przeznaczenie marnuje się
Nie mogę ci powiedzieć, dokąd zmierzamy
Wydaje mi się, że nie ma odpowiedzi
Kiedyś myślałem, że dzień nigdy nie nadejdzie
Zobaczyłbym blask w cieniu porannego słońca
Moje poranne słońce jest narkotykiem, który trzyma mnie blisko
Do dzieciństwa które utraciłem, zastąpionego strachem
Kiedyś myślałem, że dzień nigdy nie nadejdzie
Że moje życie będzie zależeć od porannego słońca...
Czuję się tak nadzwyczajnie
Coś mnie zatrzymało
Czuję to, gdy jestem w ruchu
Nagłe uczucie wolności
Zabrnęliśmy w to za daleko
Zabrałaś mój czas i zabrałaś moje pieniądze
Teraz obawiam się, że zostawiłaś mnie stojącego
W świecie, który jest tak wymagający
Kiedyś myślałem, że dzień nigdy nie nadejdzie
Zobaczyłbym blask w cieniu porannego słońca
Moje poranne słońce jest narkotykiem, który trzyma mnie blisko
Do dzieciństwa które utraciłem, zastąpionego strachem
Kiedyś myślałem, że dzień nigdy nie nadejdzie
Że moje życie będzie zależeć od porannego słońca...