Było to w listopadzie, zeszłego roku,
Kiedy cię poznałem,
Nie spodziewałem się,
Że ktoś będzie budził się u mego boku
Tak wiele miłości, tak wiele zachwytu,
Jedynie pragnę, abyś była szczęśliwa,
Przez błąd, który popełniłem
Teraz nie zasypiam po nocach
Budząc się jestem smutny i przygnębiony,
Nie mogę znieść uczucia, które doskwiera mi w głębi piersi,
Brakuje mi twojej dłoni, która chwyci moją dłoń,
Każdy jeden dzień upływa mi bardzo powoli,
Dla ciebie chciałem być idealny,
Zawsze być przy tobie
Miłości, bez twojej miłości zamieram,
Pozbawiony twojej czułości i twojego żaru,
Przez błąd, który popełniłem płaczę jak mały chłopczyk,
Że nie potrafiłem cię w pełni docenić, moja miłości,
A i mieszkanie nie wygląda już tak samo,
Nawet już nie jeżdżę na swoim motorze
Stół, przy którym jadaliśmy śniadanie,
Teraz jest stołem, do którego zasiadam i płaczę,
Wyobrażam sobie jak się przechadzasz,
Demonstrując przy tym swoje piękno,
Jakie piękne były te wszystkie dni
Zanim pojawił się wielki smutek
Budząc się jestem smutny i przygnębiony,
Nie mogę znieść uczucia, które doskwiera mi w głębi piersi,
Brakuje mi twojej dłoni, która chwyci moją dłoń,
Każdy jeden dzień upływa mi bardzo powoli,
Dla ciebie chciałem być idealny,
Zawsze być przy tobie
Jeśli mam spędzić życie bez ciebie, umrę,
Jestem nieszczęśliwy, nie zniosę tej pustki,
Wszystko przypomina mi o tobie,
A ciebie tutaj nie ma
Budząc się jestem smutny i przygnębiony,
Nie mogę znieść uczucia, które doskwiera mi w głębi piersi,
Brakuje mi twojej dłoni, która chwyci moją dłoń,
Każdy jeden dzień upływa mi bardzo powoli,
Dla ciebie chciałem być idealny,
Zawsze być przy tobie