Topoli gęste korony złotem goreją,
Ja siedzę przy telefonie trzeci dzień pod rząd.
Trzeci dzień boję się przestąpić przez swój próg,
Trzeci dzień jeszcze się łudzę na twój telefon.
Zamykając oczy, widzę jak śmiejesz się,
Włóczysz się nie ze mną do świtu.
Telefoniczna więź - to beznadziejna więź,
Jeśli brak miłości, jeśli brak miłości.
Cicho Luny sierp kołysze wiatrem do rana,
I pełne twego milczenia dni i wieczory.
Gadają, że nie zdarza się miłość bez lęków,
Trzeci dzień jeszcze się łudzę na twój telefon.
Zamykając oczy, widzę jak śmiejesz się,
Włóczysz się nie ze mną do świtu.
Telefoniczna więź - to beznadziejna więź,
Jeśli brak miłości, jeśli brak miłości.
Topoli gęste korony złotem goreją,
Ja siedzę przy telefonie trzeci dzień pod rząd.
Trzeci dzień boję się przestąpić przez swój próg,
Trzeci dzień jeszcze się łudzę na twój telefon.
Zamykając oczy, widzę jak śmiejesz się,
Włóczysz się nie ze mną do świtu.
Telefoniczna więź - to beznadziejna więź,
Jeśli brak miłości, jeśli brak miłości.