Chciałabym być aniołem,
a potem mieszkać w Raju.
Tam wszyscy są szczęśliwi,
podobno jest tam piękna pogoda.
Chciałabym tam kiedyś pojechać,
co mnie trochę niepokoi.
Nie ma biletu powrotnego
z tego błękitnego Raju.
Wszyscy chcą iść do nieba;
tak, ale nikt nie chce umrzeć.
Nikt nie chce umrzeć.
Nikt nie chce umrzeć.
Wszyscy chcą iść do nieba;
tak, ale nikt nie chce umrzeć.
Nikt, nikt, nikt
nie chce umrzeć.
Mój wujek jest skąpcem,
umiera z niedostatku.
Ma w banku fortunę,
jest milionerem.
Jego lekarz mówi, że umrze,
a wujek mówi: „Och nie!
Nie zgadzam się odejść
pozostawiając miliony”.
Wszyscy chcą iść do nieba;
tak, ale nikt nie chce umrzeć.
Nikt nie chce umrzeć.
Nikt nie chce umrzeć.
Wszyscy chcą iść do nieba;
tak, ale nikt nie chce umrzeć.
Nikt, nikt, nikt
nie chce umrzeć.
Miałam dziwny sen,
że wyruszałam do nieba.
Znalazłam się samiuteńka
na wiecznej pustyni.
U wrót ujrzałam tylko Świętego Piotra,
który miał w oczach łzy.
Wyjaśnił mi, dlaczego
jest taki nieszczęśliwy:
Wszyscy chcą iść do nieba;
tak, ale nikt nie chce umrzeć.
Nikt nie chce umrzeć.
Nikt nie chce umrzeć.
Wszyscy chcą iść do nieba;
tak, ale nikt nie chce umrzeć.
Nikt, nikt, nikt
nie chce umrzeć.
Nie, nikt, nikt, nikt
nie chce umrzeć.