Było tak zimo, lecz to przeminęło,
Tak bardzo bolało, lecz to mi pomogło.
Sądzę, że stałam się lepsza i lżejsza,
I z lekkością uniosę niebo na swych barkach.
Pójdźmy w tę ciepłą jesień, we mgłę,
Do miasta, usłanego liśćmi, w ogniste morze.
Niebiański ekran pokazywał poświatę gwiazd,
Dopóki życie jest przyjemne, rozkoszujmy się nim.
Wszystko, co martwiło nas wczoraj, teraz jest śmieszne,
Podpisy nie pojawiają się, głosów nie słychać.
Skryły się w bramach i arkadach nocne koszmary,
I piwa zabraniają pić zbieracze puszek.
Pójdźmy w tę ciepłą jesień, we mgłę,
Do miasta, usłanego liśćmi, w ogniste morze.
Niebiański ekran pokazywał poświatę gwiazd,
Dopóki życie jest przyjemne, rozkoszujmy się nim.
W trudnych chwilach ciężko uwierzyć, że one miną,
I że życie, odbierając, później zwraca wszystko z nawiązką.
I może niedługo zrozumiemy, że nie ma nic cieplejszego od zimy
Tam odnajdziemy odwzajemnioną miłość.
Pójdźmy w tę ciepłą jesień, we mgłę,
Do miasta, usłanego liśćmi, w ogniste morze.
Niebiański ekran pokazywał poświatę gwiazd,
Dopóki życie jest przyjemne, rozkoszujmy się nim.