Kielich, wystawny stół, a we mnie ból
wszyscy wieczorem są tu, ale nie on
toast za przyjaźń
staram się być niewidzianą
głośno śmieję się
nie dam nikomu tego zauważyć
Ty nie wiesz czym jest miłość
bez odrobiny wstydu złamałeś mi serce
ty nie wiesz czym jest miłość
ponieważ nigdy nikogo nie kochałeś
Ref. /x2
Już nie mogę dłużej
nie mogę nawet uronić łzy
co mi robisz
Boże, daj mi siłę
bym przynajmniej mogła cię nienawidzić /x2
I udaję, udaję, że
że nie przeszkadza mi deszcz
udaję, że jest mi ciepło
jak samotna góra lodowa
Kielich, wystawny stół, a we mnie ból
wszyscy wyszli, ale nie on
krzyczałbym teraz
tylko po to, by złagodzić ból
serce nie słucha
bym przynajmniej mogła cię nienawidzić
Ty nie wiesz czym jest miłość
bez odrobiny wstydu złamałeś mi serce
ty nie wiesz czym jest miłość
ponieważ nigdy nikogo nie kochałeś
Ref. /x2
Już nie mogę dłużej
nie mogę nawet uronić łzy
co mi robisz
Boże, daj mi siłę
bym przynajmniej mogła cię nienawidzić /x2
I udaję, udaję, że
że nie przeszkadza mi deszcz
udaję, że jest mi ciepło
jak samotna góra lodowa