…KOCHAM CIĘ…
Moneta… w powietrzu…
Jeśli wypadnie reszka, oznacza koniec, rozstajemy się…
Ja jestem… w gruncie rzeczy mężczyzną
Który nie ma oziębłego serca
W łóżku to ja rządzę
Ale drżę przed Twoimi piersiami
Nienawidzę Cię i kocham
Miłość, którą uprawia się w łóżku
Jest jak motyl, który umiera łopotając skrzydłami
Oddaj mi drugą połówkę
Dzisiaj wracam do niej
Pierwszy Maja, głowa do góry, odwagi!
Ja kocham Cię i proszę o wybaczenie
Pamiętasz, kim jestem?
Otwórz drzwi wojownikowi z papieru toaletowego
I daj mi swojego lekkiego wina
Które zrobiłaś, gdy mnie nie było
I pościel lnianą
Daj mi sen dziecka
Które śni o koniach i się kręci
I trochę pracy
Pozwól mi objąć kobietę
Która prasuje śpiewając
I jeszcze pożartuj sobie trochę
Zanim się pokochamy
Przykryj złość spokojem
A lampę halkami
Ja kocham Cię i proszę o wybaczenie
Pamiętasz, kim jestem?
Kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię
I daj mi swojego lekkiego wina
Które zrobiłaś, gdy mnie nie było
I pościel lnianą
Daj mi sen dziecka
Które śni o koniach i się kręci
I trochę pracy
Pozwól mi objąć kobietę
Która prasuje śpiewając
I jeszcze pożartuj sobie trochę
Zanim się pokochamy
Przykryj złość spokojem
A lampę halkami
Ja kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię…