Nie jest warta słów
nasza wspólna przeszłość
I choć sprawia ból
ten milczenia mur,
Zdarłam talię kart,
razem już nam nie szło,
Zgrałam każdy as,
powiedziałam pas.
Kto wygrał, ma, co chce,
kto przegrał, temu źle,
Ot niepotrzebny ktoś,
taki jego los.
Czułam dotyk ciał,
wierząc, że to bliskość.
Myślałam, to ma sens;
budowałam więź,
Budowałam dom,
myśląc, że to wszystko.
Byłam głupia cóż,
reguł nie ma już.
To bogów kośćmi gra,
ich myśli – zimny głaz,
Lecz wcale nie jest grą,
gdy on rzuca ją.
Kto wygrał, ma, co chce (ma, co chce),
kto przegrał, temu złe (temu złe).
To jasne bez dwóch zdań (bez dwóch zdań),
to bez żadnych zmian (to bez zmian).
No powiedz czujesz coś,
jej całując usta?
A uśmiechasz się,
kiedy woła cię?
Nie mów mi, że wiesz,
co to w sercu pustka,
Ja nie powiem nic,
znam zasady gry.
Choć w rękach sędziów los,
zniosę każdy cios,
Przychylnych widzów tłum,
zawsze będzie mój.
Znów toczy się ta gra (znów ta gra),
kochanka albo ja (albo ja),
Rzecz tamtą albo tę (albo tę),
kto wygrał, ma, co chce (ma, co chce).
Nie chcę mówić nic,
jeśli to cię smuci,
Choć rozumiem, że
na zgodę dłoń dać chcesz,
Proszę wybacz mi,
złego nie chcę budzić,
Bo żal we mnie tkwi,
brak pewności mi.
Przecież wiesz,
Kto wygrał, ma co chce,
Kto wygrał, ma co chce,…
Znów toczy się ta gra (znów ta gra),
kochanka albo ja (albo ja)
Rzecz tamtą albo tę (albo tę), kto wygrał, ma,
co chce (ma, co chce).
Kto wygrał, ma co chce…