Z góry, płacz bezgłowej miłości wysoko nad nami
Zimno wydaje mi się twoim pocałunkiem z głębi oceanu, we śnie
Widzę jak odpływasz na południe z wieczorną falą, zakończ swą walkę
Daremne próby, nie zmienisz naszych czasów i epoki pogan i Hel
Żyję tu od kiedy się narodziłem
Mój pogański ród odnalazł i zasiedlił te ziemie
Kim więc jest ten człowiek, który żąda mojej ucieczki
On, którego wielcy przodkowie przepędzili moich z Norwegii by szukali nowych ziem
Które uciekają mi z rąk
Nie ma dla nich nic bardziej boskiego
Niż posiadanie ziemi
Rozstrzygnijmy to tu i teraz
Przykryj mój stragan tkaniną, czarną jak skrzydła kruka
Dopilnuj, by ci ludzie byli traktowani jak wielcy władcy z minionych czasów
Przykryj mój stragan tkaniną, czarną jak skrzydła kruka
Tu w ciemności z moimi srebrnymi torbami
Niech przyjdą i wezmą co moje
Wszystkie wyspy powinny być moje
Ale czas ucieka
Dzierżę topór, i sprawię że będą moje
Będę rządził moimi czasami
Tu w bólu
Tu w ciemności
Tu w dekadencji
Leży mój kraj, jak runa, napisana przez bogów nad
Głębią oceanu, Napisane jest: Nie zniewolisz mojego ludu
Składam tą przysięgę: Zachowam mą wiarę i obronie mój ród od wszelkich krzywd, niech pieśń się niesie aż po majestat gór, dla was
Teraz, gdy tysiąclecie minęło
I smutne i nużące opowieści
O następujących wydarzeniach
Są tym, co pozostało po lepszych czasach.