Zagraj mi rymowankę o Królu Cole,
bym mógł połączyć się z tobą.
Twe serce jest już tak daleko ode mnie,
ale to nie ma już żadnego znaczenia.
A niania będzie bajać
o Królestwie Niebieskim,
lecz ja zagubiłem się w pół drogi,
ale to nie ma już żadnego znaczenia.
Zagraj mi mą pieśń.
Oto znowu ona.
Zagraj mi mą pieśń.
Oto znowu ona.
Jeszcze trochę,
jeszcze przez chwilę,
jaka mi pozostała nim odejdę.
Zagraj mi mą pieśń.
Oto znowu ona.
Zagraj mi mą pieśń.
Oto znowu ona:
Król Cole był wesołym staruszkiem
i wesołym staruszkiem był,
więc poprosił o swą fajkę
i poprosił o swój kielich
i zawołał swych skrzypków trzech.
Zegar tyka, tik tak,
na półce nad kominkiem,
a ja pragnę,
a ja czuję,
a ja wiem,
a ja dotykam
ściany…
Ona jest damą, ona ma czas.
Zaczesz do tyłu swe włosy
i pozwól mi zobaczyć twą twarz.
Ona jest damą, ona jest moja.
Zaczesz do tyłu swe włosy
i pozwól mi zobaczyć twe ciało.
Czekałem tu tak długo
i ten czas, który już minął,
nie ma już żadnego znaczenia.
Stoisz tam z kamiennym wyrazem twarzy,
poddając w wątpliwość wszystkie me słowa.
Dlaczego nie chcesz mnie dotknąć, dotknąć?
Dlaczego nie chcesz mnie dotknąć, dotknąć,
dotknąć, teraz, teraz, teraz, teraz, teraz.
Teraz, teraz, teraz, teraz, teraz.
Teraz, teraz, teraz, teraz, teraz.
Teraz, teraz, teraz, teraz, teraz…