Lśniące szarością
Są to moje własne żyły
Już nie więcej niż szept
Każdy niespodziewany ruch mojego serca
I wiem, wiem, że będę musiała patrzeć jak odchodzą
By jedynie przetrwać ten dzień
Zrezygnuj ze swojej drogi
Mogłeś być czymkolwiek
Zrezygnuj z mojej drogi
A stracę samą siebie
Nie dziś
Jest zbyt wiele winy do zapłacenia
Oburzony w słońcu
Ośmielasz mówić mi, że mnie kochasz
Ale przytrzymywałeś mnie i krzyczałeś, że chcesz abym umarła
Kochanie, wiesz
Wiesz, że nigdy nie zraniłabym cię w ten sposób
Jesteś zbyt uroczy w swoim cierpieniu
Zrezygnuj z mojej drogi
A mogłam być czymkolwiek
Stworzę swoją własną drogę
Bez twojej bezsensownej
Nienawiści
Nienawiści
Nienawiści
Nienawiści
Więc uciekaj
Uciekaj
Uciekaj
I nienawidź mnie
Jeżeli sprawia ci to przyjemność
Nie mogę już słuchać twoich krzyków
Okłamałeś mnie
Ale jestem już bardziej dojrzała
I nie jestem naiwnym dzieckiem
Domagając się mojej odpowiedzi
Nie wyważaj drzwi
Znalazłam swoje wyjście
I już nigdy mnie nie zranisz