Chcę być bogata i mieć dużo pieniędzy
Nie obchodzi mnie bystrość ani bycie zabawnym
Chcę kupę ubrań i diamentów
Słyszałam, że ludzie giną próbując je znaleźć
I zdejmę moje ubrania i nie będzie to wstydliwe
Bo każdy wie, że to właśnie tak zdobywa się sławę
Patrzę na słońce i patrzę w lustro*
Jestem na dobrej drodze, tak, zwyciężam
Refren
Już nie wiem, co jest poprawne, a co prawdziwe
Już nie wiem, jak mam czuć
Jak myślisz, kiedy to wszystko stanie się jasne?
Bo strach bierze nade mną kontrolę
W życiu chodzi o gwiazdy filmowe, mniej o matki
Chodzi o szybkie samochody i przeklinanie siebie nawzajem
Ale to nieważne, bo jestem zapakowana w plastik
I to sprawia, że moje życie jest kurewsko fantastyczne
Jestem bronią masowej konsumpcji
To nie moja wina, jestem zaprogramowana, by tak funkcjonować
Patrzę na słońce i patrzę w lustro
Jestem na dobrej drodze, tak, zwyciężam
Refren
Już nie wiem, co jest poprawne, a co prawdziwe
Już nie wiem, jak mam czuć
Jak myślisz, kiedy to wszystko stanie się jasne?
Bo strach bierze nade mną kontrolę
Zapomnij o spluwach i o amunicji
Bo zabijam ich wszystkich na mojej małej misji
Nie jestem święta, ale nie jestem też grzesznikiem
Wszystko dobrze, dopóki staję się szczuplejsza
Refren
Już nie wiem, co jest poprawne, a co prawdziwe
Już nie wiem, jak mam czuć
Jak myślisz, kiedy to wszystko stanie się jasne?
Bo strach bierze nade mną kontrolę