[Część pierwsza:]
Czemu się gapisz?
Czy myślisz, że mnie [to] obchodzi?
Zostałeś wyprowadzony w pole
Przez myśli w swojej głowie
Twoje słowa to marnotrawstwo i zepsucie
Nic, co mówisz
I tak nie dochodzi do mych uszu
Nigdy nie powiedziałeś słowa prawdy
Czemu myślisz
Że wierzę w to, co powiedziałeś
Mało z twych słów
Kiedykolwiek wchodzi do mej głowy
Jestem zmęczony hipokryzyjnymi dziwolągami
Nieszczerymi
Odwracającymi wzrok, kiedy mówią
Sprawiają, że [czuję się] chory i zmęczony
Czy jesteś zmieszany
Do tego stopnia w swoim umyśle
Chociaż jesteś ślepy
Czy nie możesz dostrzec, że się mylisz
Czy nie mógłbyś odmówić
Być wykorzystywanym
Chociaż możesz wiedzieć
Widzę, że się mylisz
Proszę, proszę, proszę, otwórz ich oczy
Proszę, proszę, proszę, nie serwuj mi kłamstw
Rządzę całą ziemią
Bądź świadkiem moich narodzin
Zapłakałem na widok człowieka
A nadal nie wiem, kim jestem
Czy jesteś zmieszany
Do tego stopnia w swoim umyśle
Chociaż jesteś ślepy
Czy nie możesz dostrzec, że się mylisz
Czy nie mógłbyś odmówić
Być wykorzystywanym
Chociaż możesz wiedzieć
Widzę, że się mylisz
Proszę, proszę, proszę, otwórz ich oczy
Proszę, proszę, proszę, nie serwuj mi kłamstw
Zobaczyłem biedaków jako króli
Marionetki na sznurkach
Tańczyły dla gapiących się dzieci
Musiałeś je wszędzie zobaczyć
[Część druga:]
Każda część została zagrana
Choć nie pokazano sztuki
Każdy przyszedł
Ale wszyscy usiedli osobno
Świt otworzył sztukę
Budząc dzień
Powodując ciche „hura”
Świt złamie kolejny dzień
Teraz, kiedy jest to gotowe
Czy zobaczymy powód, dla którego tu jestem?