Nadciąga zamieć śnieżna, jakże chciałbym już być w domu,
Bo mój konik - Dan - okulał i ledwo powłóczy nogami.
Słuchaj tych północnych wzdychań, jeśli nie dotrzemy w porę - zginiemy,
Ale jeszcze tylko 7 mil do Mary Ann.
Do Mary Ann jest tylko siedem mil.
Możesz być pewien, że ona myśli o nas, bo zbliża się pora kolacji,
I założę się, że gorące placki czekają w brytfance.
Boże, mam wrażenie, że chyba odmroziłem ręce
i że drętwieją mi palce u nóg.
Ale jeszcze tylko 5 mil do Mary Ann.
Do Mary Ann jest tylko pięć mil.
Wicher wyje, jego głos wydaje się
Podobny do krzyku kobiety.
Lepiej pospieszajmy, jeśli zdołamy
Dan, pomyśl tylko o tej stodole
Z sianem, tak miękkim i ciepłym.
Bo jeszcze są tylko 3 mile do Mary Ann.
Do Mary Ann są jeszcze tylko trzy mile.
Dan, wstawaj uparciuchu - albo pomrzemy przez ciebie.
Jestem taki znużony ale pomogę ci, jeśli dam radę.
No dobrze więc, może zatrzymajmy się na chwilkę by odpocząć
Bo jest jeszcze sto jardów do Mary Ann.
Do Mary Ann jest jeszcze sto jardów.
Późno tej nocy śnieżyca przeszła,
I znaleźli go tam o świcie.
Byłoby się mu udało, ale po prostu nie mógł zostawić starego Dana.
Tak, znaleźli go tam, na równinie, z rękami przymarzniętymi do lejców.
A był tylko o sto jardów od Mary Ann.
Był zaledwie sto jardów od Mary Ann.